„Taktyka organów ścigania w sprawie dr. Mirosława G. może budzić przerażenie. Budzi skojarzenia nawet nie z latami ’80 ale z metodami z czasów największego stalinizmu.” Po wygłoszeniu tej opinii Igor Tuleya został wrogiem nr 1 pisu wśród sędziów. Prokuratura Ziobry może teraz więcej niż kiedyś. Wspomniany lekarz został skazany na 1 rok w zawieszeniu za korupcję. Wcześniej Ziobro próbował zrobić z niego sprawcę znacznie poważniejszego czynu cytatem: „Już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie.”
Na początku drugiej kadencji PO Igor Tuleya uznał, że pisowskie CBA stosowało stalinowskie metody. W jego opinii „to określenie dotyczyło prowadzenia przesłuchań nocnych, które trwały wiele godzin”. Partia przejęła sądy, a niepokorny sędzia ma postępowanie za rzekome ujawnienie tajemnicy przy odczytaniu uzasadnienia.
Igor Tuleya zapowiedział kilka lat temu zawiadomienie do prokuratury w kwestii przekroczenia uprawnień przez CBA. Jego intencją była wtedy ochrona obywateli przed nadużyciami władzy. Stał się symbolem złej sędziowskiej kasty, którą należy objąć kontrolą partii rządzącej.
Postępowanie za urojone przestępstwo: ujawnienie tajemnicy przy publicznym uzasadnieniu
W grudniu 2016 r. pis uchwalił budżet w sali kolumnowej sejmu zamiast głosować w sali używanej na co dzień do głosowań. Posłowie opozycji uznali, że mogło dojść do przestępstwa, złożyli zawiadomienie do prokuratury. Nie było żadnym zaskoczeniem, że prokuratura podlegająca ministrowi Ziobro zdecydowała się na umorzenie.
Sędzia Tuleya rozpoznawał zażalenie na umorzenie śledztwa, zdecydował uchylić postanowienie o umorzeniu. Nie wpłynęło to dobrze na wizerunek rządu m.in z powodu ujawnienia kwestii możliwości przerabiania protokołów z głosowania. Sędzia dostrzegł ponadto rozbieżności w zeznaniach posłów pis. Ustne uzasadnienie orzeczenia miało miejsce w obecności dziennikarzy. Prokuratura dostrzegła w tym przestępstwo przekroczenia uprawnień z powodu ujawnienia informacji niejawnych śledztwa, był to absurd ocierający się o groteskę.
Po pierwsze, sędzia orzekający w sprawach karnych nie jest aż taki nierozsądny, żeby zrealizować znamiona przestępstwa w obecności kamer. Po drugie, Sędzia Tuleya zapytał prokuratora czy nie ma nic przeciwko obecności dziennikarzy, a prokurator żadnego sprzeciwu nie zgłosił.
Flagowy okręt „reformy sądownictwa” ośmiesza prokuraturę
Dwa miesiące temu Trybunał Sprawiedliwości UE nakazał „zamrożenie” Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego jednak rząd orzeczenia TSUE nie uznał. Dwa dni temu ta sama Izba Dyscyplinarna uznała, że sędzia Tuleya nie przekroczył uprawnień i nie przychyliła się do wniosku Prokuratury Krajowej o odebranie mu immunitetu. Nie wiadomo, czy prokuratura zechce się od tego odwoływać. Niedoszły oskarżony podsumował prawniczą groteskę:
„Zarzucano mi czyn, który nie jest przestępstwem. Moja sprawa trafiła do sądu, który nie jest sądem. Sądził mnie sędzia, który nie jest sędzią.”
Groteskowa zapowiedź niszczenia niepokornych wobec pis sędziów
Sprawa sędziego oczyszczonego z zarzutów przez pseudo-sąd mogłaby się wydawać jedynie prawniczym humorem z zeszytów. Obraz się zmienia jeśli weźmiemy pod uwagę, że ustawa kagańcowa przewidująca możliwość wydalania z zawodu niepokornych wobec rządu sędziów nie jest ostatnim etapem „reformy sądownictwa„.
Pod koniec lutego obecnego roku (już po podpisaniu przez Dudę ustawy kagańcowej) prezydent zapowiedział:
„Reforma musi być kontynuowana i wierzę, że spokojnie i konsekwentnie naprawimy polski wymiar sprawiedliwości tak, żeby ludzie nie mówili, że polskie państwo jest niesprawiedliwe, bo niesprawiedliwe są sądy.” Minister Ziobro sprecyzował w programie „Rozmowy niedokończone”, że planowane jest „spłaszczenie” struktury sądów (na miejsce trzech szczebli powstaną dwa).
Zmiana z pozoru niewielka oznacza całkowitą reorganizację, która w praktyce otworzy drzwi, aby niepokornych sędziów wysłać na wcześniejszą emeryturę (taki schemat wystąpił już wobec Sądu Najwyższego) lub np. oddelegować do innego województwa na najniższy szczebel.
Manifestacje przeciw ustawie kagańcowej odbywały się pod sztandarem „dziś sędziowie, jutro ty”. Gdyby szary obywatel napisał na profilu społecznościowym zdanie w rodzaju „panie prezydencie, jest pan niepoważny” to na pewno nie zrealizowałby znamion żadnego przestępstwa. W państwie autorytarnym mogłoby się jednak skończyć aresztowaniem, a żaden sąd nie mógłby nakazać natychmiastowego zwolnienia z aresztu.
Autor: magister prawa z uprawnieniami na jeden z wolnych zawodów prawniczych
https://alternative-journalism.com/
źródła:
https://wiadomosci.wp.pl/sedzia-igor-tuleya-zachowa-swoj-immunitet-manifestacja-przed-sadem-najwyzszym-6519550610540161a
https://oko.press/wazne-prokuratura-ziobry-chce-oskarzyc-sedziego-igora-tuleye-za-orzeczenie-krytyczne-wobec-pis/
https://natemat.pl/45907,sedzia-tuleya-o-cba-i-czasach-stalinizmu-podtrzymuje-to-co-powiedzialem
https://oko.press/ziobro-mowi-co-zrobi-z-sadami-ustawa-kagancowa-to-nie-koniec-bedzie-weryfikacja-wszystkich-sedziow/