„Prezydent złamał konstytucję przynajmniej trzykrotnie” – tak prof. Zimmerman podsumowuje pierwsze cztery miesiące prezydentury swojego dawnego doktoranta. Postawa Dudy wobec prawdy to ciągłe udawanie braku elementanej wiedzy prawniczej. Kilka przykładów, kiedy doktor prawa udaje rażącą niewiedzę.
W literaturze naukowej z zakresu prawa występuje wiele rozbieżności pomiędzy wybitnymi ekspertami, te różnice mieszczą się w pewnych logicznych granicach. Jednak przekroczenie barier wyznaczonych przez tzw. wnioskowania prawnicze (uniwersalne zasady interpretacji prawa) sprawia, że opinia przestaje być kontrowersyjnym poglądem prawniczym i staje się prawniczą bzdurą. Andrzej Duda wielokrotnie udawał, że dysponuje wiedzą prawniczą na poziomie Beaty Szydło.
Konstytucja rzekomo zakazuje przełożenia wyborów z powodu epidemii
Duda: „Konstytucja tutaj stwarza niestety bardzo twarde ramy(…) można powiedzieć, że nie stwarza miejsca do tego, by wybory prezydenckie mogły się nie odbyć”. Prezydent Duda i prezes Kaczyński zgodnie uznali, że nie można przełożyć wyborów, gdyż nie pozwala na to Konstytucja RP. Obaj udawali niewiedzę. Stan nadzwyczajny oznacza automatyczne przełożenie wyborów.
„Ten stan nadzwyczajny i tak już jest. Tylko nie otrzymał formalnej nazwy tego stanu, który teraz się odbywa. (…)Wszystkie warunki do wprowadzenia stanu nadzwyczajnego są spełnione.” Przytoczony komentarz byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego wyjaśnia na czym polega prawna manipulacja. Prof. Anrdzej Zoll uznał, że ustanowione na czas epidemii ograniczenia de facto stanowią stan nadzwyczajny (konkretnie stan klęski żywiołowej), którego rząd nie chciał ogłosić, aby nie przekładać wyborów. Ustawa o stanie klęski żywiołowej wprost wymienia epidemię jako podstawę do zastosowania tej konstrukcji.
Na marginesie można przytoczyć niedawny cytat prezydenta: „To jest wstyd, oszustwo i kłamstwo, które powinno wyeliminować takiego człowieka z polityki na zawsze”.
UE rzekomo nie może się mieszać do „reformy sądownictwa” autorstwa Dudy i Kaczyńskiego
Ustawy, które zniszczyły niezależność Krajowej Rady Sądownictwa i Sądu Najwyższego powstały w pałacu prezydenckim. Zostały uzupełnione „ustawą kagańcową” sprzed kilku miesięcy. UE zareagowała wtedy sprzeciwem silniejszym niż zwykle. Duda skomentował: „Nie będą nam w obcych językach narzucali, jaki ustrój mamy mieć w Polsce.” Prezydent znów udawał brak elementarnej wiedzy prawniczej.
Ratyfikowana umowa międzynarodowa (np. prawo UE) ma większą moc niż polskie ustawy. Napisano tak wprost w art 91. ust 3. Konstytucji RP. Prezydent i jednocześnie doktor nauk prawnych powinien wiedzieć, że istotą przystąpienia do organizacji międzynarodowej (np. UE) jest zrzeczenie się części suwerenności na rzecz tej organizacji. Prawo UE nakazuje, aby polskie sądy były niezależne od jakiejkolwiek partii politycznej, również partii rządzącej.
Manipulacja Dudy nr 1. Zniszczenie Trybunału Konstytucyjnego
„Wszystko odbyło się niezgodnie z konstytucją (…) niezgodne z konstytucją było także powołanie Przyłębskiej na prezesa nowego TK (…) nie ma TK w tym kształcie, o jakim mówi konstytucja(…) obecnie TK to jakaś instytucja, która nie jest znana polskiemu porządkowi prawnemu.” Przytoczona wypowiedź prof. Andrzeja Zolla podsumowuje zniszczenie fundamentu ustroju demokratycznego, w którym Duda odegrał kluczową rolę.
Julia Przyłębska została przedstawiona prezydentowi jako kandydat na prezesa TK przez „zgromadzenie ogólne” liczące mniej niż połowę sędziów TK. Ta czynność była nieważna z mocy prawa. Równie dobrze Julia Przyłębska mogłaby sama siebie wyznaczyć na kandydata na prezesa, a prezydent mógłby tą nominacje zaakceptować. Prezydent nie ustanowił Julii Przyłębskiej prezesem TK. Andrzej Duda nadał bezprawiu pozory legalności.
Beata Szydło mogłaby się tłumaczyć nieznajomością podstawowych zasad konstytucyjnych. W przypadku PAD-a jest inaczej. Obecny prezydent jest doktorem prawa administracyjnego. To dział prawa, który dzieli włos na czworo w kwestiach typu co można zmienić jakim aktem prawnym.
Prezydent w pałacu prezydenckim z powodu luki w prawie
Zasady ustrojowe są w pewnej kwestii jednoznaczne – jeśli prezydent złamie Konstytucję RP choćby jeden raz, to przestaje być prezydentem. Do tego niezbędna jest jednak zgoda sejmu na Trybunał Stanu. To oczywiście nie nastąpi, gdyż popierająca prezydenta partia ma w sejmie większość. „Od 2015 r. pański rząd podejmuje niepokojące kroki w stronę konsolidacji władzy kosztem instytucji demokratycznych.” – pod tym apelem z USA do prezydenta Dudy podpisał się kilka miesięcy temu kongresmen pełniący funkcję przewodniczącego komisji spraw zagranicznych.
Andrzej Duda próbuje udawać w mediach kogoś na kształt „pis light” poprzez slogany o łączeniu Polaków lub rozdawanie kawy na ulicach Warszawy. Fakty są jednak takie, że prezydent wspólnie i w porozumieniu z prezesem Kaczyńskim od kilku lat konsekwentnie niszczy fundamenty ustroju demokratycznego i buduje nad Wisłą państwo autorytarne.
Autor: magister prawa z uprawnieniami na jeden z wolnych zawodów prawniczych
https://alternative-journalism.com/